Hej Kochani, zgodnie z obietnicą dzisiejszy post zawierać będzie kilka wskazówek dotyczących oszczędzania. Skupię się na sposobach, których głównym zadaniem jest kontrola i ewentualne ograniczenie miesięcznych wydatków.
Moim najnowszym projektem jest tabela wydatków. Co miesiąc sprawdzam ile i na co wydałam pieniądze oraz czy sprawdza się to z wcześniejszymi założeniami.
Tabela prezentuje się w sposób następujący:
- 1 kolumna zawiera rodzaje wydatków, w szarych polach wpisałam przykładowe kategorie jak np. wydatki stałe, rozrywka czy jedzenie. 1 kolumna zawiera sprecyzowany wydatek w danej kategorii, i tak np. w kategorii wyd. stałych wpisałam już opłatę czynszu czy rachunku za tel. bo jest to pewnik w każdym miesiącu. W kategorii rozrywka pola będę wypełniać na bieżąco, wpiszę tu np. cenę biletów do kina lub wejściówki na imprezę.
- Pola czerwone to miejsce na wpisanie szacowanych kwot, które chcę w danym miesiącu wydać w danej kategorii.
- Kolumny o nazwie "SUMY" to miejsce na wpisanie konkretnej kwoty na konkretny cel.
- W polu o nazwie "RAZEM" wpisuję sumę kwot w konkretnej kategorii.
- Kolumna "OCENA" to mój system znaków gdzie:
v -oznacza osiągnięcie wyznaczonej kwoty
- - oznacza przekroczenie wyznaczonej kwoty
I to na dziś wszystko;)
Czekam na Wasze opinie, co sądzicie o takim systemie?
Prowadzę coś takiego :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji na www.okomody.blogspot.com
ja tylko po powrocie do domu z zakupów/imprez/kina analizuję krótko ile i na co wydałam, denerwuję się że tak dużo, obiecuje samej sobie poprawę. i tak co tydzień :D
OdpowiedzUsuńMysle, ze ten system sie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMuszę coś takiego założyć, bo wgl nie kontroluję swoich wydatków!
OdpowiedzUsuńwww.confassion.pl - mój sklep internetowy z ubraniami dla blogerek i nie tylko :)
Świetna sprawa taki spis wydatków.
OdpowiedzUsuńTyle że przy moim lenistwie nie chciało by mi się Go prowadzić ;)
Ja w 2013 też chcę trochę zacisnąć pasa, dlatego wyznaczyłam sobie kwotę na duperelki (typu kosmetyki, guma do żucia) której nie przekraczam. Na razie idzie nieźle ;)
Ja ostatnio zaczęłam spisywać, ile na co wydaję i to chyba nie był najlepszy pomysł, bo ujrzenie podsumowania nie poprawiło mi humoru:)
OdpowiedzUsuń