niedziela, 21 października 2012

Soczek z drzew

Hej Kochani! Jak już wcześniej pisałam jestem na dobrej drodze, żeby odzyskać swoją sylwetkę sprzed dwóch lat. Siedzący tryb życia i śmieciowe jedzenie doprowadziły mnie do stanu opłakanego a dodatkowe kilogramy sprawiły, że czułam się źle sama ze sobą. 
Całość rozpoczęłam dość drastycznie, ale chyba było mi to potrzebne.
Mówię tu o kuracji oczyszczającej NEERA.
Można stosować ją w wielu różnych wariantach, ja zdecydowałam się na jak dla mnie ekstremalny cykl 3 dniowego zastąpienia specyfikiem wszelkich posiłków (za to piłam dużo soków, zielonej herbaty i wody), przez kolejne 2 dni uzupełniłam dietę zupkami, teraz  "soczek z drzew" zastępuje mi kolację. 

Przebieg kuracji.
Codziennie przygotowywałam sobie koktajl (ok. 1,5litra) składający się z syropu NEERA, cytrusów (cytryn i pomarańczy), pieprzu cayenne i wody.
Sam specyfik jest w 100% naturalny, składa się jedynie z syropu palmowego i klonowego, nie zawiera cukru i konserwantów.
Miksturę piłam zawsze wtedy kiedy poczułam głód lub w porach regularnych posiłków.
Płyn ma to cudowne działanie, że po jego wypiciu czujemy się najedzeni, nie musiałam się więc zmagać z wilczym głodem a jedynie ochotą na jakieś smakowite coś. Największe obawy dotyczyły spędzania czasu na mieście z przyjaciółmi, bo zawsze można się załamać kiedy koleżanka zajada pyszności albo w zapomnieniu podkraść komuś fryteczkę;P   
Wszystko jednak szło dobrze i byłam dzielna, w razie czego zamawiałam jakiś pyszny sok owocowy i było się czym zająć. Do tego zakupiłam bidon i porcję soku miałam zawsze przy sobie tak na wszelki wypadek. 


Efekty?
Oj są, i to całkiem niesamowite! Nieco schudłam ale to nic nadzwyczajnego przy, szczerze to sobie powiedzmy, niemal głodówce.
Jak nie poprę tego ćwiczeniami to zapewne odzyskam kilogramy z nawiązką ;]
Moim celem było pozbycie się toksyn i to mi się udało!!
Moja przemiana materii to już zupełnie inna bajka, zero wzdęć i innych przykrych następstw mojej śmieciowej diety, osad na języku, z którym walczyłam na różne sposoby po prostu zniknął. Moje samopoczucie też jest lepsze, czuje. że mam więcej energii, bóle głowy z którymi się ostatnio borykałam (i swoją drogą obawiałam się ich nasilenia przy tego typu kuracji) osłabły i niemal odeszły w niepamięć! 
I co najważniejsze mam ochotę tylko na pyszne i zdrowe jedzonko, nawet czekolada mnie nie kusi (no aż tak bardzo jak wcześniej).


Co myślicie o tej kuracji?
Przekonałam Was a może jednak myślicie, że już mi całkiem odbiło;P
Jeśli tak to nie czujcie się z tym źle, też na początku miałam takie myśli.
Teraz jestem zadowolona z siebie i swojej silnej woli!
Czy powtórzę kurację?
Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała, bo miłe to to na pewno nie było;)  
Ściskam;*

4 komentarze: